#BEZNAZWY

Opis

Oddaję w Twoje ręce najnowszy produkt dla mam. Coś, czego zabrakło mi, gdy sama zostałam mamą.

To  zeszyt, który możesz użytkować tak, jak Ci się tylko podoba. Możesz potraktować go jak pamiętnik, kalendarz, planer, notatnik albo notes, który kiedyś podarujesz swojemu dziecku. Jest Twój. Zrób z nim, co chcesz.

Każdy dzień to dwie strony. Na jednej znajdziesz miejsce na swoje zapiski, na drugiej – króciutki tekst, który warto przemyśleć. Prowadząc bloga nieperfekcyjnamama.pl na co dzień spotykam się z mamami, które mówią, że czuły się świetnie przygotowane do macierzyństwa, a potem przeżyły prawdziwy szok. To dlatego, że o wielu rzeczach zwyczajnie się nie mówi. Tu, w projekcie #beznazwy, nie ma tematów tabu. Spisałam dla Ciebie wszystkie moje matczyne przemyślenia i ogromnie chciałabym, byś potraktowała go jako przyjacielski drogowskaz. Myślę, że gdybym wtedy wiedziała to, co wiem dziś, o wiele łatwiej i przyjemniej zaczęłabym swoją macierzyńską drogę.

Nazywam się Ania Dydzik i jestem blogerką. Mam trzy wspaniałe córki (w tym bliźniaczki). Życie sprawdzało mnie na każdej płaszczyźnie. Rodziłam zarówno siłami natury, jak i przez cesarskie cięcie. Karmiłam piersią (a raczej próbowałam) i butelką. Zostałam mamą jednego dziecka, a potem dwójki naraz. Przeżyłam porządnego baby bluesa. Wiem, czym jest wcześniactwo, bo moje bliźniaczki przyszły na świat siedem tygodni przed terminem. Prawdopodobnie zetknęłam się z tymi samymi problemami, z którymi ty już się spotkałaś lub za chwilę spotkasz. Stąd pomysł na projekt #beznazwy. Żeby Ci pomóc.

Dlaczego #beznazwy? Po kilku miesiącach poszukiwań odpowiedniego tytułu uznałam, że wcale nie musi go posiadać. Niech każda z nas sama nada nazwę swojemu macierzyństwu. Według własnych upodobań.

Wracaj do niego jak najczęściej. Wtedy, gdy czujesz, że możesz góry zdobywać, i wtedy gdy opuszcza cię energia i zaczynasz myśleć o sobie jako złej matce.

To też wspaniały prezent dla bliskiej Ci kobiety, która dopiero spodziewa się dziecka, niedawno urodziła lub jest już mamą od kilku lat, ale przyda jej się nowe, trzeźwe spojrzenie na macierzyństwo.

Macierzyństwo to piękna droga. Trochę wyboista, zaskakująca, ale wciąż piękna. Trzymam za Ciebie kciuki.

 

Format: B5 (jak standardowy zeszyt)

Okładka: twarda

Całość szyta nićmi.

Strony: 204

Trzy wstążki do zaznaczania stron.

100 tekstów. 100 dni.

 

Co znajdziesz we wnętrzu (kilka przykładowych stron) :

”

Wyobraź sobie, że wyruszasz w podróż. Przygotowałaś sobie kanapki na drogę, włożyłaś wygodne ciuchy, obliczyłaś czas jazdy, zatankowałaś samochód, sprawdziłaś trasę i ruszasz.  Jesteś świetnie przygotowana, więc nie obawiasz się niczego. Pędzisz. Nagle, w samym środku szczerego pola, okazuje się, że zabrakło Ci paliwa. Bak jest pusty. Jesteś sama, przerażona, zmęczona podróżą, w miejscu, którego nie znasz. Wiesz, że prędzej czy później ktoś musi przejeżdżać tą drogą, więc nie pozostało Ci nic innego, niż czekać.

Co robisz? Siedzisz i panikujesz? Wyrzucasz sobie, że jednak nie dość dobrze się przygotowałaś? Wściekasz się na siebie, uważasz się za kiepską organizatorkę, kompletnie beznadziejną osobę, bo nagle coś Cię zaskoczyło i zmieniło Twój plan działania?

A może warto po prostu się zatrzymać, wykorzystać ten czas na podziwianie widoków. Czy jadąc, zauważyłaś, jakie piękne są te pola? Jak słońce wspaniale zachodzi? Jakie kwiaty rosną przy drodze?

Tak samo jest z macierzyństwem. Twój bak nie będzie pełny przez cały czas. Twoje zasoby energii, chęci i motywacji będą spadać wraz z mijającym czasem. Pytanie: co z tym zrobisz? Czy będziesz chciała pędzić mimo wszystko, czy pozwolisz sobie na delektowanie się tym, co macierzyństwo ze sobą niesie?

Zatrzymaj się. Zwłaszcza wtedy, gdy czujesz, że jesteś u kresu sił. To nie wyścig. To podróż.”

 

„Trzymasz w swoich ramionach miłość, której nie sposób opisać słowami. Ta mała osóbka, ten mały człowieczek to uczucie i emocje, których do tej pory nie znałaś. Nie rozpamiętuj, że poród był inny, niż sobie wyobrażałaś. Dziś to jeszcze wydaje się niemożliwe, ale za jakiś czas to już nie będzie miało dla Ciebie znaczenia. Poród to poród, przyjście na świat dziecka, powitanie nowego życia. Nie istnieje coś takiego jak wydobyciny. To nazwa, którą wymyślił ktoś, by podnieść swoje własne ego. Jesteś mamą. I to jest w tym najpiękniejsze.”

 

„Nie daj sobie wmówić, że z Twoim dzieckiem jest coś nie tak. Że jak odstaje umiejętnościami, wzrostem lub wagą od rówieśników to znaczy, że „nie pasuje”. Dopóki specjalista, lekarz, nie stwierdzi nieprawidłowości, nie masz się czym martwić. Twoje dziecko jest wyjątkowe i wspaniałe takie, jakie jest.”

 

„Jesteś zmęczona, niewyspana, przybita? Męczy Cię każdy dzień wyglądający tak samo? To normalne. Zmieniło się Twoje życie. Nagle ilość snu jest uzależniona od tego, jak długo będzie spało dziecko. Nie masz już tyle czasu dla siebie, ile miałaś wcześniej. W ciągu dnia nie masz nawet do kogo się odezwać. I choć bardzo cieszyłaś się, że zostaniesz mamą, zmiany, jakie nadeszły, okazały się bardzo trudne. Wszystkie zmiany są trudne, a ta… szczególnie. Bo od chwili porodu już zawsze będziesz mamą. Tylko, że z czasem to wszystko będzie wyglądało już inaczej. Jeszcze trochę, jeszcze chwilka i prześpisz całą noc. Jeszcze trochę, jeszcze chwilka i dziecko stanie się samodzielne. Czas mija, a każdy etap macierzyństwa musi mieć swoje miejsce. Potrzebne. I tak, będzie lżej.”

 

„Kiedy ostatnio robiłaś jakieś badania? Krew? Cytologia? USG piersi? Nie mów, że nie masz jak. Że teraz maluszek jest najważniejszy. Że tyle spraw na głowie, że ciężko wygospodarować trochę czasu. Pomyśl o tym w ten sposób: Twoje dziecko potrzebuje zdrowej mamy. Jeśli więc chcesz być zdrowa, to musisz się badać. Nie obiecuj sobie, że jutro, za tydzień, za miesiąc. Teraz właśnie weź do ręki telefon i umów się na wizytę.”